sobota, 24 sierpnia 2013

Zniechęcenie. Nadzieja. Zniechęcenie. Nadzieja. Tak wygląda okres między jednym, a drugim matchem. Przez długi czas nic nie pisałam, bo nie można żyć tylko marzeniami, trzeba robić coś żeby się spełniały, ale w tym samym czasie też trzeba normalnie żyć, a jak się już 14 lat nie ma, to też wypada pracować. Tak więc jest sierpień, moim marzeniem było od 2 miesięcy być w USA, a zamiast tego jestem w moim ukochanym Bornem i opiekuję się dwójką przeuroczych dziewczynek. Czy jestem z tego zadowolona? Z jednej strony nie, to nie był mój idealny plan. Z drugiej strony w życiu nie ma przypadków i to, że pierwszy i drugi match nie wyszły na pewno wiedzie ku dobremu, a czym dłużej tu jestem tym bardziej będę wdzięczna, ze mogłam zobaczyć Stany.

Tymczasem na moim profilu była trzecia rodzina, jednakze szybko zeszli.
A od wczorajszej nocy jest czwarta, z którą właśnie dziś umówiłam się na skype - 19 godzina czasu polskiego. Dwójka adwokatów, polka i amerykanin, a do tego urocza 2latka; mieszkają w NY, ale chcą się przeprowadzić.


Jestem nastawiona bardziej sceptycznie niż pozytywnie, nie ze względu na rodzinę, bo ta wydaje się idealna, ale ze względu na fakt, że już miałam 2 nieudane matche, ktore miałam nadzieje, że będą tymi perfect, a czas nieubłagalnie leci. Trzymajcie więc kciuki, proszę!


Pogodnego sierpniowego dnia! I korzystajcie ze słonka, bo raz dwa może zniknąć : - )

7 komentarzy:

  1. Ja przed rozmowa z moja rodzinką bylam nastawiona na nie !
    Ale po rozmowie bylam tak oczarowana, ze wybralismy siebie.
    Okaze sie jak bedzie.
    Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też w zasadzie jestem oczarowana, ale nie chce wyrażac nie wiadomo jak dużego entuzjazmu, bo z doświadczenia wiem, że zawód baardzo boli. Ale co ma być to będzie, zobaczymy jak się wszystko potoczy : )

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. dziękuję! miło mieć wsparcie nawet od ludzi, których się nie zna : - )

      Usuń
  3. Dasz radę, zobaczysz. Ważne, żeby się nie poddawać. Ja chciałam wyjechać jako au pair do Niemiec na wakacje, ale za późno się z tym obudziłam i nikogo nie znalazłam. Jednakże bardzo chce do USA, dokładnie do NY też jako au pair. Daje sobie rok na zrealizowanie tego marzenia i żyję nadzieją, że się uda. Również trzymam kciuki! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pamiętam jak dziś kiedy rok temu miałam 'rok do mojego wyjazdu do USA', nawet sobie nie wyobrażasz jak totalnie szybko Ci to zleci : )

      Usuń
  4. Moimi uroczymi siostrzenicami się zajmowałaś :)

    OdpowiedzUsuń