piątek, 30 sierpnia 2013

Kto ma cierpliwość..

"Kto ma cierpliwość dla tego przyjdzie też odpowiedni czas" powiedział Johann Wolfgang Goethe. I nie ważne czy go lubimy, czy lubimy jego poezję. Ważne jest to, że jeśli uznamy to zdaniem za prawdziwe, to wszystko przyjdzie nam łatwiej. Po dwóch nieudanych match'ach myślałam sobie 'mój czas minął, to miały być moje perfect matche, które nie wyszły' - ale nie... Wciąż jestem w trakcie matchu czwartego, jesteśmy po bardzo owocnej rozmowie na skype, napisałam rodzince maila z dodatkowymi pytaniami tak jak prosili. Obiecali, że w weekend się odezwą. Czy rzeczywiście się odezwą? Nie mam pojęcia, moje przekonanie, i z tego co czytam, przekonanie wielu innych aupair'ek jest takie, że często te host rodziny nie rozumieją jak bardzo ważną częścią naszego tymczasowego życia jest właśnie czekanie na te maile, rozmowy etc. Anyway.. nie wiem czy wyjdzie, czy nie wyjdzie, nie jestem nastawiona że na pewno ich chcę i oni mnie, mam taką nadzieje, ale.. jestem dużo mądrzejsza niż kilka miesięcy temu, bynajmniej nie mam takiego samego myślenia. Czy jeśli nie jestem teraz w Nowym Yorku czy w Kirkland, to nie dlatego że właśnie tak miało być? Czy nie dlatego, że w życiu nie ma przypadków? I czy nie dlatego, żę stoi nad tym suwerenny Bóg, który mówi, że 'wszystko ma swój czas'?

Tak więc bardzo gorąco Was zachęcam, na jakimkolwiek etapie nie jesteście, czy właśnie zdajecie prawo jazdy, żeby móc otworzyć aplikacje, czy czekacie na perfect match, czy użeracie się w wymarzonym LA z dzieciakami, czy może nie macie nic wspólnego z wyjazdem AuPair... CIERPLIWOŚCI, do wszystkiego : )


Tymczasem, ja jestem na etapie kilku małych kroczków do przodu, ale zobaczymy czy zamienią się one w dużży krok do tyłu, czy może w jeden porządny do przodu.


11 komentarzy:

  1. No właśnie, cierpliwości.. Ja już wiem, że nie polecę do Saint Louis i nie chodzi o to, że myślałam, że mnie wybiorą, bo jest duża konkurencja, ale wiadomo, zawsze gdzieś jest ta nadzieja. najbardziej przykre jest to, że nawet nie raczyli mi tego napisać, tylko babka z agencji wysłała mi maila po telefonie do nich. naaaajs.
    Ciężko jest to wszystko ogarnąć i pogodzić się, że ten proces tak właśnie wygląda, bo się (za) bardzo angażujemy, ale jak tego nie robić? ;o

    już Cię dodaję i będę zaglądać. trzymam kciuki! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pewna, że za kilka miesięcy będziesz wdzięczna, ze jednak Cię odrzucila wlasnie ta rodzina. Zresztą już możesz być bo jeśli zrobili to w taki sposób to jednak nie świadczy to dobrze o nich. Tak więc - nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło : )

      Usuń
  2. Moja agencja to APiA. A Ty którą wybrałaś?
    Pozdro, Karola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prowork, ale czytając blogi czy rozmawiając z aupairkami widzę, że najwięcej osób wychwala właśnie APiA.

      Usuń
  3. Myślę,że zawsze lepiej dłużej poczekać niż trafić do nieodpowiedniej rodziny. Cierpliwość i wytrwałość popłaca! Bynajmniej w moim przypadku. Dodaję do ulubionych żeby nic mi nie umknęło! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W każdym popłaca, aczkolwiek nie oszukujmy się.. bardzo o nią trudno, kiedy się tyle na coś czeka i tak naprawde nie wiadomo ile jeszcze będzie trzeba. Ale w życiu nie ma przypadków i Bóg wie co robi !

      Usuń
  4. i Ty trafisz na swój perfect match! tylko odrobinka cierpliwości :) powodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, dziękuję ! zaraz mam rozmowę z rodzinką z matcha #4 więc proszę się stresować razem ze mną :D

      Usuń
    2. i jak, i jak po rozmowie?! :)

      Usuń
  5. od jakiego czasu masz otwarty room?

    to jest okropne. dają Ci taką nadzieję, bardzo się angażujesz i po tym wszystkim najgorsze jest to, że nic nie możesz zrobić. musisz to przełknąć i tak naprawdę o nich zapomnieć, a przecież tego nie chcesz.
    Ciężka sprawa. Ale jasne, trzeba z tym żyć dalej i nie tracić nadziei. ;)

    OdpowiedzUsuń